piątek, 31 października 2014

Londyn : 01

















Tak jak obiecałam, tematem dzisiejszej notki będzie tegoroczny wyjazd na obóz językowy z Yeni ~ Mam bardzo dużo do napisania i pokazania, tak więc zróbcie sobie herbatki, usiądźcie wygodnie, bo zajmie to trochę czasu. Chciałabym napisać jak najwięcej, ponieważ spędziłam tam naprawdę rewelacyjne 12 dni >w< Mam nadzieję, ze pisanie jej nie zajmie mi więcej niż 2 dni xD
No to zaczynam!
 PODRÓŻ :
Jedną z najprzyjemniejszych rzeczy tego wyjazdu był fakt, że autokar miał być w Łodzi około 14 więc miałyśmy czas by się wyspać i dopakować na spokojnie przed wyjściem z domu. Szczerze to bardzo stresowałam się tym, że będziemy bardzo odizolowane od ludzi z obozu, no wiecie, inne zainteresowania i te sprawy. Jednak okazało się, że usiadłyśmy zaraz przed mangowcami i  odkryłyśmy to w bardzo dziwny sposób, a mianowicie zaczęłyśmy podsłuchiwać rozmowy o One piece i Bleach'u lol. Tak więc w trakcie jakiegoś postoju postanowiłam sie ich zapytać czy oglądają normalne serie poza tasiemcami. (To chyba była jedna z najbardziej szalonych rzeczy jakie kiedykolwiek zrobiłam w życiu, ponieważ zwykle bardzo boje sie rozmowy z obcymi ludźmi, a co dopiero takie zaczepki chłopaków halo) No, ale przynajmniej było już mniej stresu o jakąś grupkę znajomych z którymi mogłybyśmy się trzymać. Z każdym przystankiem szło nam to coraz lepiej!

Podróż nie była najprzyjemniejszą częścią tego obozu. W nocy było bardzo zimno, nie wyjęłam z walizki podusi, musieliśmy spać w zapiętych pasach do uniemożliwiało swobodnej zmiany pozycji :/ Moja ocena to słabe 2/10, tym bardziej, że w środku nocy zdecydowałyśmy, że zmienimy spodnie z krótkich na długie i w trakcie "dyskretnego" przebierania się yeni uderzyła siedzenie kolegi, który siedział przed nami, a ten postanowił nagle się odwrócić i zapytać co się dzieje. Na szczęście był na tyle zaspany by nie zorientować się co robimy ok.

Podróż na promie nie była wcale lepsza, moje pierwsze zetknięcie się z językiem było dla mnie wstrząsem?? Jestem raczej osobą, która pewniej czuje się w pisaniu niż mówieniu, jednak pojechałam tam by się nauczyć pewności siebie (spoiler: no i mi się udało. Już 3 dnia SAMA kupiłam sobie zestaw w macu. Taka jestem B) )

✿ LONDYN :
Po dotarciu na miejsce rozdano nam ćwiczenia, które mieliśmy rozwiązywać w trakcie zwiedzania muzeów i zostaliśmy zapoznani z naszym przewodnikiem. Dotarcie do Londynu zajęło nam jakieś 40 minut i pierwszym przystankiem było greenwich, do którego przechodziło się przez piękny park.
Pierwsze co mnie zafascynowało to bardzo dużo zieleni i fakt, że ludzie spędzają swój wolny czas głownie w miejscach takich jak to. Na trawie. Z rodziną/znajomymi. U nas w Polsce trudno jest zobaczyć coś takiego, a nawet jeśli to na pewno nie na każdym kroku.
Zostaliśmy podzieleni na kilka grup by łatwiej było nas liczyć. Nie wiem czemu, ale zostałam ulubienicą naszej opiekunki, "Karolcia", "kruszynka", no ale nie powiem, było to nawet miłe :3

Co mi się podobało : Dawali nam dużo wolnego czasu na zwiedzanie, odpoczynek. Nie narzekałam :D
I teraz uwaga, mogę się gubić w chronologii wydarzeń,bo nie pamietam doladnie co po czym zwiedzaliśmy haha, no ale z pomocą yenci jakoś to będzie. Najwyżej opisze w innej kolejności, ale liczy się, że niczego nie pominę ^q^"
Z tego co pamiętam to nastepnym punktem zwiedzania były pobliskie sklepy (gdzie yeni w waterstones kupiła sobie swój super wypasiony szkicownik i chłopaki byli jak "coooo kupiłaś szkicownik za jakieś 75zł cooo". + ciekawostka dla mangowców. Anglicy są strasznie do przodu z wieloma mangami, a nawet mają dużo tytułów, które nie ukazały się jeszcze w polsce :o szkoda tylko, ze wszystkie ksiazki i komiksy były na takim kiepskim papierze, na jakim np została wydana u nas Hetalia :c )
Jeszcze tego samego dnia(..chyba) oglądaliśmy zmianę warty, pojechaliśmy pod Pałac Westministerski i Katedrę
Tak nas strasznie wymęczyli, że po zakwaterowaniu u rodzin padłam na łóżko i chciałam tak zostać już do rana ;__;
Co do rodzin! nasza chyba była jedna z lepszych :D (miałyśmy wifi !! i nie trafiłyśmy na żadnych arabów, posiłki były zjadliwe, nie to co u chłopaków, którzy codziennie śmiali się, że dostają resztki z naszych wcześniejszych obiadów) Była tam 9-cio letnia dziewczynka, myślałam, że będzie źle, ponieważ nie przepadam za dziećmi, ale okazało się być całkiem przyjemnie! Więcej z nią pogadałam niż z jej rodzicami tbh. Ah jaka ja wstydliwa.
I okazało się, że mieszkała z nami jedna dziewczyna, która przyjechala tam na własną rękę i byłyśmy święcie przekonane, że jest to ich jakaś kuzynka, albo że jest z innego kraju. No i przy stole już tak na luzie do niej "hello", przedstawiłysmy się, po czym ona do nas
"no i jak wam podróż mineła?"
Nie ukrywam, że byłysmy w szoku i śmiałyśmy się z tego dobre 5 minut, bo dobrze nas wkręcili XD
Kolejnym zaskoczeniem był obiad??
Pizza, fasolka po bretońsku i frytki
Nie byłam pewna czy ten zestaw jest bezpieczny i co je sie najpierw, żeby to jakoś dobrze smakowało, no ale.

JAKAŚ PAUZA
waaah, mam jeszcze tyle do napisania, tyle do wstawienia, ale nie wiem czy komuś będzie chciało się tyle czytać, dlatego chyba podzielę to na kilka części.
pIERWSZA JUŻ ZA NAMI !!
reszte może nie będę pisać tak szczegółowo
no zobaczymy :v
Postaram się ją napisać jeszcze w ten weekend :3
Do napisania ~~


środa, 29 października 2014

Cześć! Miałam tą notkę napisać w weekend jednak nie znalazłam żadnego ciekawego tematu na nią. Prawdę mówiąc to nadal go nie mam, ale postanowiłam potraktować to jako taki mały pamiętniczek i może pomarudzić wam trochę dopóki nie znajdę czegoś lepszego do opisania :D Nie wiele się ostatnio dzieje. Mimo tego, że mam strasznie dużo do roboty w szkole to nareszcie udało mi się znaleźć trochę czasu by chociaż trochę porysować. Czuje w swoich ostatnich pracach straszny niedosyt. Tym bardziej, że ostatnio nie spędzam prawie w ogóle czasu przy laptopie i nie mogę rysować na tablecie i jedyne co mi zostaje to ołowek i farby. (i okazuje się, że im częściej ich używam, tym bardziej nie mogę na nie patrzeć xD )
Obiecałam się wziąć w tym roku za coś nowego, poćwiczyć, ale po prostu nie mam kiedy. Szczerze to mam jakieś 6-7 miesiecy? by wyrobić sobie skilla w normalnych, niemangowych rzeczach. Czemu? Bardzo chciałabym się wybrać po maturze na ASP w Łodzi jednak zdaję sobię sprawę, że jest setki zdolniejszych ludzi, którzy w tym samym czasie będą tam startować. Problem w tym, że raczej nie mam planu B. Nie sądzę bym sprawdziła sie na jakimś innym kierunku, nie idą ani przedmioty ścisłe ani humanistyczne ( tak, można być takim frajerem ) A nawet jesli jakimś cudem dostanę się na ASP to nie mam pojęcia na jaki kierunek? Rozmyślam nad grafiką, wydziałem tkanin i ubioru lub architekturą wnętrz (jednak z wiekszym naciskiem na dwa pierwsze)
Trudno jest zdecydować w 7 miesiecy co chce się robić w życiu i zastanowić się czy bedzie mi to sprawiało przyjemność. Za każdym razem kiedy radzę się rodziców słyszę tylko, że najpierw powinnam przestać się ograniczać tylko do mangi i próbować nowych rzeczy, a potem zastanawiać się nad takimi kierunkami. Równie dobrze z takim podejściem mogłabym zacząć pracować w jakimś fast foodzie tak. Idę na studia by się tam nauczyć pewnych rzeczy, nie będą wymagać od nas na starcie profesjonalnych projektów i ogromnej wiedzy na tematy, których wcześniej nie mieliśmy okazji bliżej poznać. Dziś wyskoczyłam z pomysłem projektowania ciuchów po czym usłyszałam, że niezbyt się nadaję, gdyż nigdy nie bylam na żadnych targach i boje się eksperymentować z ciuchami (chciałam powiedzieć, że brak pewności siebie i samoakceptacji nie oznacza, że mogłabym mieć złe pomysły na jakieś projekty, ale stwierdziłam, że nie warto sprowadzać naszej dyskusji na jeszcze gorsze tematy) 
Chciałabym by ten rok minął jak najszybciej, żebym miała to już z głowy i zajęła się czymś o wiele przyjemniejszym, zaczęła realizować swoje plany, których mam tak wiele i które ciągle trzymam przy zyciu w swojej głowie, by o nich nie zapomnieć.
A tymczasem byle do świąt co.

 
PS. już wiem co mogę dać w następnej notce !
Mogłabym opisać obóz językowy w Londynie na którym byłam Yeni :3 Mam bardzo dużo zdjęć i w sumie nigdzie o tym nie pisałam więc chyba taki temat byłby o wiele ciekawszy niż użalanie się nad sobą prawda XD

do napisania w takim razie  

czwartek, 9 października 2014


 

I znowu się stało. Po 4-letniej przerwie od bloggowania wróciłam na stare śmieci. Okazuje się, że starych uzależnień jest się bardzo trudno wyzbyć. Odeszłam z tego, bo a to brak czasu, a to brak tematu, jednak ostatnio pomyślałam, że może czas spróbować od nowa. (w tym roku chyba robię wszystko by się tylko nie uczyć, no cóż )
O czym będę pisać? Raczej o wszystkim. Może jakieś pomysły, tutoriale, recenzje, inspiracje? kto wie :3 Na starcie nie mam dla was za wiele (pierwsze posty to jakaś tragedia tbh xD). Wczoraj wybrałam się do Łodzi by kupić sobie jakiś jesienny sweterek (szczerze to kocham jesień i zimę tylko za to, że to idealna pora na noszenie za długich sweterków i szaliczków !). Upatrzyłam sobie wcześniej jeden jasny, ale niestety nie było mojego rozmiaru i musiałam jechać aż do manufaktury, ponieważ były tam ostatnie trzy "S". Myślę, dobra, jadę w piątek to może jeszcze będą, bo w tygodniu to nikomu nie chce się jechać na zakupy i pewnie dopiero w weekend wszyscy się na nie rzucą. Zerwałam się aż z niemieckiego i fakultetów z matematyki by być tam jak najwcześniej, no i oczywiście jadę i są małe rozmiary z każdego koloru tylko nie z białego. Coraz częściej mi się tak zdarza :c Przypadek?
No cóż, ale chociaż znalazłam zeszyt na prezent dla koleżanki. Zawsze, gdy robię jakieś paczki staram się dorzucić dużo pierdułek własnej roboty, no i pomyślałam, że jak już istnieją zeszyty po których da się rysować, to warto to wykorzystać c:
   zeszyt kosztował 3zł i jest on 30-sto kartkowy. Rysunek jakiś przepiękny nie jest, ponieważ nie mogłam dużo kombinować przy szkicu (każde starcie ołówka gumką mogło pozostawić jakiś niechciany ślad, dlatego starałam się narysować coś co już wcześniej rysowałam i co nie byłoby skomplikowane) Użyłam jedynie białej kredki i srebrnego kleju brokatowego, ale myślę, że jest to fajna opcja na prezent i każdy może sobie taki zrobić :3
Zostało mi jeszcze tylko znaleźć jakiś fajny cytat na tył zeszytu i skończone.
Kto wie może kiedyś porobię takich więcej
może

jak kiedyś będę mieć
trochę czasu dla siebie 
hahaha
dobra koniec tych żarcików
czas porobić jakieś zadanka z geografii, bo obiecałam sobie, że od października zacznę kujonić #takbyło. Tak więc lecę, najgorszy post wstępny mam już za sobą, teraz będzie z górki. do napisania o/